Kefta to małe klopsiki zanurzone w pysznym i aromatycznym sosie z pomidorów przykryte delikatnym jajkiem. Do przygotowania tego dania namówił mnie kolega z pracy,
który pochodzi z Maroka. Powiedział mi przepis i na zachętę przesłał instruktażowy filmik na YouTube. Postanowiłam spróbować i nie żałuję, ponieważ
kefta jest pyszna i bardzo prosta w przygotowaniu!
Choć z pozoru kefta wydaje się być czasochłonna, jej
przygotowanie nie wymaga wielkiego wysiłku i co najważniejsze to danie jest
inspiracją, którą można modyfikować na wiele sposobów :-)
Składniki na 15 malutkich klopsików:
- 250 g mielonego mięsa wołowego (ideałem jest jagnięcina/baranina)
- 2 łyżki drobno posiekanej kolendry
- 1/2 małej, drobno posiekanej cebuli
- 2 łyżki oliwy
- Pół łyżeczki nasion kolendry
- Pół łyżeczki kminu rzymskiego (kuminu)
- Pół łyżeczki ostrej papryki
- Pół łyżeczki słodkiej papryki
- Sól do smaku
Sos:
- 1,5 puszki pomidorów w puszce*
- 1 mała cebulka
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka nasion kolendry
- 1 łyżeczka kminu rzymskiego
- Pół łyżeczki papryki ostrej
- Pół łyżeczki papryki słodkiej
- Pół łyżeczki cynamonu
- Pół łyżeczki imbiru
- Pół pęczka kolendry
Opcjonalnie:
- natka pietruszki
- groszek (może być mrożony)
- 3-4 jajka
*najlepsze do tego dania są świeże pomidory, około 1 kg
Przygotowanie:
Mięso wkładam do miski, dodaję kolendrę, cebulkę i oliwę.
W moździerzu rozcieram nasiona kolendry i kminu i dodaję
pozostałe przyprawy. Mieszankę dodaję do mięsa.
Mieszam dokładnie i formuję około 15 malutkich klopsików.
Na patelni rozgrzewam 2 łyżki oliwy i smażę klopsiki aż
się zarumienią. Ponieważ klopsiki są malutkie, smażą się bardzo szybko. Gotowe
klopsiki wykładam na talerz i odstawiam na bok.
Zaczynam przygotowywać sos. Cebulę i czosnek rumienię na
patelni, na której przed chwilą smażyłam klopsiki.
Robię mieszankę przypraw: kolendrę i kmin tłukę w moździerzu,
po czym dodaję resztę przypraw. Całość wykładam na patelnię, na około 2 minuty.
Do aromatycznej mieszanki dodaję pomidory. W razie potrzeby doprawiam solą i pieprzem. Całość
zagotowuję.
Gdy sos zgęstnieje, wrzucam do niego klopsiki. Teraz
następuje tez czas kiedy do potrawy można dodać groszek. Nie jest to konieczne,
ale groszek nadaje potrawie ciekawy smak i bardzo ładnie wygląda.
Na końcu, na wierzch kefty, rozbijam jajka - jak jajka
sadzone, następnie przykrywam całość pokrywką i czekam, aż jajka się zetną.
Keftę podaję z pszennym chlebem typu pita.
*Niestety nie udało mi się zrobić zdjęcia kefty z jajkiem, ale nadrobię, obiecuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz